środa, 27 maja 2015

Rozdział czwarty ,,Photographer"

  Otworzyłem oczy i ujrzałem dwie długie nogi. Ku mojego zaskoczenia dziewczyna wychodziła.
- Hej, a ty gdzie? - powiedziałem zaspanym głosem.
- Jest już późno, ale dzięki za noc. Było miło. - uśmiechnęła się
- To może powtórzymy to co było miłe? - złapałem ją za nadgarstki i przyciągnąłem do siebie
- Puść, muszę iść. - otworzyła drzwi i tyle ją widziałem.

 Poszedłem wziąć prysznic, po czym założyłem czarne dresy i niebieską bluzkę. Byłem głodny więc udałem się do kuchni.
- Andy, czemu twoja nowa zdobycz tak szybko wyszła? Czyżbyś nie spełnił jej oczekiwań.
- Głupia jesteś! - krzyknąłem.
- Nie obrażaj się! A swoją drogą niezła laska. - jej śmiech z salonu było słychać aż w kuchni. Postanowiłem zjeść grzanki z dżemem.
- Jak udała się randka? - zapytałem siadając z talerzem między siostrami.
- Właśnie opowiadam Tanji i nie będę zaczynała od początku, a poza tym o paru faktach nie musisz wiedzieć.
- Przeleciał cię? To musiało być obrzydliwe.
- Andreas! - krzyknęła i strzeliła mnie po głowie. - Nie, nie poszliśmy do łóżka, ale...
- Oo jest ale... Więc słucham.
- Zaprosił mnie jutro na obiad.
- Zabieraj łapy z mojego talerza! - wrzasnąłem tak głośno, że kot, który leżał na kolanach Tanji uciekł na górę. Ta dziewczyna doprowadza mnie do szału. Nerwicy przez nią dostanę.

Czas się zbierać na trening. Schuster wystawił mnie do drużynówki, no ale nie dziwie mu się. Tylko jeden Severin był lepszy ode mnie.

- Lewa, prawa, lewa, prawa! Szybciej chłopaki! Co jest z wami!
- Trenerze...
- Cicho być. Dwa okrążenia migiem!  - Nie dałem rady na żadne ćwiczenia, a co dopiero na bieganie. Kiedy przybrałem pozycję do biegu to runąłem na ziemię.
- Andreas! Co to ma być! Trzy okrążenia! Szybko bo czwarte będziesz biegał. - wstałem i zabrałem się za ćwiczenie. Szło mi ciężko, nie mogłem złapać oddechu, czułem, że moje serce przestaje funkcjonować. Taki wysiłek przed konkursem, trener do końca zgłupiał, ale niestety jest twoim szefem i on tobą kieruje.
- Wellinger! Szybciej! - Czepia się mnie dzisiaj, lewą nogą wstał czy co? Po zakończeniu biegania powiedział to na co czekałem od rana.
- Starczy ćwiczeń. Daje wam piłkę i macie półgodziny, aby pograć. O 12:00 koniec treningu, czas wolny aż do pierwszej serii.
- Nareszcie. W końcu ulga i spokój, mogę odpocząć. Nie chciało mi się nic robić więc odpuściłem  grę i poszedłem na krótki spacer. Pogoda była okropna. Jedyny plus to to, że nie było wiatru, a tak poza tym zimno, pochmurno i mgliście.
  W pobliżu skoczni usłyszałem głośne krzyki. Podszedłem bliżej i zobaczyłem niemal czerwonego ze złości Shustera, który wydzierał się do telefonu.
- Nie obchodzi mnie, gdzie jesteś teraz! Jesteś pod moją opieką i mam prawo cię kontrolować. Więc mam prawo wiedzieć co się z tobą dzieje i gdzie balowałaś dzisiejszej nocy! - Nie widziałem go nigdy aż tak wściekłego owszem zdenerwowanego to tak, ale teraz pobijał wszystkich. Najwyraźniej ktoś nieźle zalazł mu za skórę.
- Dość tego! Od dzisiaj spędzasz ze mną każdy konkurs, będziesz jeździła ze mną i kadrą. A teraz chce cię widzieć na skoczni za 10 minut! - ponownie krzyknął do słuchawki i rzucił nią o ziemię. Po cichu wycofałem się i ruszyłem w przeciwnym kierunku.

Od porannego treningu minęło sporo czasu, dlatego poszedłem pobiegać i porozciągać mięśnie. Kiedy byłem gotowy i zbliżał się czas skoku, powróciłem do domku. Skakałem w drużynie jako pierwszy. Musiałem się postarać. Wziąłem sprzęt i wolnym krokiem udałem się na wyciąg.
- O Andreas, chodź na chwile - zauważyłem Shusteta, który stał z jakąś dziewczyną przy schodach na wyciąg.
- Słucham trenerze. - Uśmiechnąłem się i podszedłem bliżej.
- Poznaj moją córkę, Lenę. Będzie naszym nowym fotografem. Weź ją ze sobą na górę.
- Tak jest! - Trener odszedł a jego córka stała jakiś metr ode mnie. Miała założony kaptur i ciemne okulary. Trzymała dystans.
- Miło Cię poznać Lena - dziewczyna zaśmiała się, podeszła bliżej mnie.
- Ciebie również, Andreas. - Ruchem ręki ściągnęła nakrycie i okulary.
- O w mordę! - zamarłem
- Nie bój się mnie, nic nie poradzę, że mój stary wymyślił, że będę waszą fotografką, chociaż to po części twoja wina - śmiała się - szkoda, że nie zrobiłam ci zdjęcia.
- Wiedziałaś kim jestem? - byłem przerażony
- No jasne, ale nie wiedziałam, że tak szybko się spotkamy. No wiesz, nie wróciłam dzisiaj na noc do domu, więc ojciec postanowił mieć mnie na oku. Nie żałuje. - puściła mi całusa i poszła na wyciąg. Zrobiłem to samo. Usiedliśmy razem, ale żadne z nas nie poruszało jakiegokolwiek tematu, a tym bardziej dzisiejszej nocy.

Leżałem na łóżku i słuchałem muzyki. Odpoczywałem po zawodach. Udało nam się wygrać. Chłopaki zaproponowali mi wypad na miasto, ale po pierwsze nie miałem siły, po skokach i przede wszystkim po porannej rozgrzewce, a po drugie miałem dość wczorajszego klubu
Na dodatek sprawy się skomplikowały i muszę to sobie poukładać. Moje rozmyślenia i spokój przerwała moja siostra. Wparowała do pokoju i zaczęła się drzeć. Nakryłem głowę poduszką i czekałem aż wyjdzie, ale ona nie miała takiego zamiaru. Zaczęła mi opowiadać krok po kroku swoją randkę. Tanja pojechała do siebie więc ja musiałem ją zastąpić.
- Słyszysz? - przerwałem jej w połowie zdania
- Co?
- Ktoś dzwoni do drzwi. Idę sprawdzić. - Jaki byłem wdzięczny. Zszedłem na dół by otworzyć drzwi.
- Lena? - zdziwiłem się
- A nie widać? Wpuścisz mnie czy będziemy tak stać?
- Tak, wchodź. Twój ojciec wie, że tu jesteś?
- Wie, przyniosłam ci zdjęcia - zaśmiała się - musiałam coś wymyślić.
- Chodźmy do mnie - kiwnęła głową. - Co cię tak naprawdę sprowadza? - zapytałem zamykając drzwi.
- To - pocałowała mnie.
________________________________
No siemka
Lecimy z kolejnym rozdziałem. Myślę, że wam się spodoba.
Kolejny w piątek lub sobotę:D
Buźki

7 komentarzy:

  1. Hej.
    Świetny rozdział :)
    Welli jak zwykle zdecydowany najpierw Mia teraz Lena.
    Ogólnie to mi się wydaje że nasza Lenka to tu dużo namiesza...
    Czekam na kolejny:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. O mamo.... zgłupiałam. To jest chyba jedyna reakcja na jaką mnie teraz stać. Siedzenie z otwartą buzią i gapienie się w ekran. A gdzie Mia w tym wszystkim? Czy on oszalał już kompletnie? Nie dość, że namieszal tamtej w głowie, to teraz jeszcze ta. No i na dodatek - córeczka Wernera. Zapowiada się pięknie... (to sarkazm jedynie w połowie). I zgadzam się z koleżanką u góry - ta Lena to zapewne dużo namiesza.
    Zapraszam do siebie na Wellingera. http://niedorosla-milosc.blogspot.com/2015/05/9-how-deep-is-your-love.html
    Pozdrawiam, Lilka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No, no, no, pojawiła się córka Wernera... Zapowiada się, że będzie bardzo ciekawie...

    Coś mi się zdaje, że Mia pójdzie w odstawkę...

    Hmmm... Domyślam się, dlaczego Mia nie chce się kontaktować z Andim, ale nie będę pisać moich teorii spiskowych, bo wyjdę na idiotkę :)

    Rozdział świetny, czekam na kolejny.

    Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Córeczka Wernera i Andi??? Ojej przecież z tego mogą być jakieś problemy w końcu jak Andreas coś jej zrobi, to Werner może się na niego niemiłosiernie wkurzyć...
    A gdzie tu Mia? Tak szybko zdążył o niej zapomnieć? Teraz ma w sumie lepszą zabawę, skoro dziewczyna sama mu się do łóżka pakuje, nawet się za bardzo starać nie musiał by ją zdobyć... Choc wydaje mi się, że tutaj jest jakieś drugie dno, no ale pewnie wyjdzie w praniu ....
    Już się nie mogę doczekać kolejnego. Przepraszam, że z tak wielkim opóźnieniem, no ale życie..
    Weny i buziole :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Na początku chcę Cię przeprosić,że ponawiam się dopiero teraz,ale pewnie wiesz jak to jest...
    Rozdział bardzo ciekawy.
    Martwi mnie fakt,iż Andi tak nagle dał sobie spokój z Mią, na rzecz córki trenera.
    Wydaje mi się, że z ich znajomości nie wyjdzie noc dobrego.
    Czekam na kolejny i weny życzę.!
    Pozdrawiam. ❤

    OdpowiedzUsuń
  6. bli-hos-meg.blogspot.com/ Zapraszam na 4!

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudo, cudo kochana. Proszę informuj mnie o rozdziałach na moim blogu w zakładce spam :D
    Zapraszam także do przeczytania i oceniania fachowym okiem, pozdrawiam <3
    http://newcompany-zaynmalik-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń